10 marca 2014

Rozdział 9

Magda i Andreas kontaktowali się ze sobą przez cały czasu od ostatniego spotkania. Kibicowała mu z całego serca w konkursach Letniego Grand Prix. Była dumna, kiedy chłopak osiągał bardzo dobre miejsca. Podczas wywiadów mówił, że to dzięki wsparciu jego wspaniałej dziewczyny "lata ponad chmury".

~Magda~
-Paszport masz?
-Mam.
-Bilety, pieniądze?
-Mam mamo. Nie musisz się martwić, że czegoś nie wzięłam. Jestem już dużą dziewczynką- powiedziałam, po czym przytuliłam się do rodzicielki. Ona nadal myślała, że jestem dzieckiem i sobie nie poradzę.
-Wiem kochanie, ale to twój pierwszy poważny wyjazd bez nas.
-Poradzę sobie. Poza tym jedzie ze mną Marlena. Ona ma głowę na karku, więc z nią nie zginę- zapewniłam jeszcze raz mamę. Trochę ją rozumiałam. Pierwszy raz jechałam za granicę bez rodziców, jednak byłam dobrej myśli.
Prosimy odpiąć pasy- rozbudził mnie głos stewardessy. Wylądowaliśmy na lotnisku w Monachium. Wszystkie procedury szybko przeszły i już po 20 minutach stałyśmy z Marl i szukałyśmy wzrokiem Andiego, który miał nas odebrać. Wreszcie ujrzałam go w tłumie. Nie zastanawiając się wcale wpadłam mu w ramiona. Tak bardzo za nim tęskniłam. Dałam mu soczystego buziaka i po chwili zauważyłam jeszcze jedną postać stojącą tuż za Wellim.
-Cześć, jestem Karl. Ty jesteś Magda, prawda?
-Tak. Miło mi cię poznać. To jest moja przyjaciółka Marlena- powiedziałam i wskazałam na dziewczynę stojącą obok mnie. Geiger- bo tak miał na nazwisko ten chłopak- był przyjacielem Andreasa oraz jego współlokatorem. Chłopcy zabrali nasze walizki, a my wsiadłyśmy do samochodu.

Mieszkanie było ładnie urządzone, czyste. Albo obaj byli czyściochami, albo przed naszym przyjazdem posprzątali, ponieważ spodziewałam się czegoś gorszego. W końcu żyło tam dwóch facetów, a tu jednak taka miła niespodzianka. Rozpakowałyśmy walizki w pokoju gościnnym, odświeżyłyśmy się po podróży i wszyscy czworo poszliśmy na obiad do restauracji. Zauważyłam, że Karl przygląda się Marl. Chyba wpadła mu w oko... Wydawało mi się, iż z wzajemnością. 
-Nawet nie wiesz jak mi ciebie brakowało- szepną mi do ucha Andi. 
-Mi ciebie też- odpowiedziałam i ścisnęłam go za rękę. Tak bardzo się cieszyłam, że mogę go dotknąć. Kamerka internetowa nie oddaje tego uroku, którego ma w sobie Wellinger. 
Po zjedzeniu wszystkich pyszności, wybrałam się z Andreasem na spacer do parku. Szliśmy wtuleni w siebie. Było nam tak dobrze razem. 

~Andreas~
Miałem wielkie szczęście, że spotkałem Magdę. Po zerwaniu z Sarah dużo imprezowałem, piłem i podrywałem po kolei wszystkie dziewczyny. Ona mnie zmieniła. Nie byłem już tym samym człowiekiem co 2 miesiące temu. Przygnębiał mnie fakt, że dzieli nas tyle kilometrów. Teraz, gdy była ze mną chciałem się nacieszyć jej obecnością w stu procentach. 
Usiedliśmy na ławce w parku. Położyła głowę na moim ramieniu i podziwiała zachód słońca. Spoglądałem na nią ukradkiem. Była taka piękna. W końcu się odezwała:
-Wiesz, niektórzy mnie przed tobą ostrzegali. Nie mam pojęcia dlaczego. Przecież jesteś wspaniałym człowiekiem. Jaką krzywdę mógłbyś mi wyrządzić? Ludzie zbyt pochopnie oceniają innych.
-To prawda. Jednak jest w tym trochę prawdy- odpowiedziałem trochę zaskoczony tym co mi wyznała. Postanowiłem, iż powiem jej o wszystkim. Nie chciałem, żeby żyła w kłamstwie.
-(...) No i tak mniej więcej prezentuje się moja przeszłość. Właściwie to ostatnie kilka miesięcy. Nadal uważasz, że jestem taki świetny?
-To nie ma znaczenia Andi. Ważne jest to, iż się zmieniłeś. Jestem ci wdzięczna, że to mi powiedziałeś. Kocham cię- podsumowała mój monolog. Pocałowałem ją delikatnie, potem już z trochę większym naciskiem. Gdy dotknęła moją szyję, poczułem przyjemne dreszcze. Jej dotyk tak na mnie działał. 
-Ekhem- usłyszałem znajomym głos za plecami- Przepraszam, że wam przeszkadzamy, ale my już pójdziemy do domu- powiedział Karl. 
-Okej, my zaraz do was dołączymy- bąknąłem- Kiedy ruszyli w kierunki osiedla, spojrzałem Magdzie w oczy i westchnąłem:
-Robi się już chłodno. Zbieramy się kochanie?
-Dobrze. Możemy iść.
Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy przed siebie. 

Andii,Andii- usłyszałem szept. Otworzyłem oczy i ujrzałem Magdę.
-Wszystkiego najlepszego- powiedziała i odnalazła swoimi wargami moje. Powitany przez soczysty pocałunek- takie poranki to ja mógłbym mieć codziennie. 28 sierpnia- moje dziewiętnaste urodziny. Po wczorajszym spacerze oglądaliśmy we czwórek film. Dziewczyny zasnęły przed końcówką.
-Proszę to dla ciebie- podała mi starannie zapakowane pudełko. Rozpakowałem je i nie mogłem wierzyć własnym oczom. Koszulka klubu piłkarskiego Bayernu z autografami wszystkich piłkarzy! Boże, jak ona mnie dobrze zna!- pomyślałem.
-Dziękuję, jest wspaniała!- wyznałem, po czym przytuliłem ją mocno- Kocham cię, wiesz?
-Wiem- odpowiedziała.

Wieczorem poszliśmy do klubu. Zapoznałem Magdę z kilkoma znajomymi. Przyjęli ją ciepło, co mi się bardzo spodobało, bo przyjaciele są dla mnie ważni. Nie schodziliśmy prawie z parkietu, impreza była świetna. Ktoś szturchnął mnie za ramię:
-Wszystkiego najlepszego Andreasku!- byłem nazywany tak tylko przez jedną osobę- Sarah. Odwróciłem się i ujrzałem wysoką blondynkę, za którą jeszcze pół roku temu mogłem oddać wszystko.
-Dziękuje- odpowiedziałem, starając się o jak najmilszy ton. Nie chciałem, aby znajomi poczuli się nieswojo. W końcu kiedyś należała do naszej paczki.
-Poznasz mnie ze swoją koleżanką?- powiedziała i wskazała na Mag.
-Sarah, to jest Magda- moja dziewczyna. Magda, to jest Sarah- moja była dziewczyna- jak to głupio brzmiało- pomyślałem. W ogóle cała sytuacja była dziwna. Poznanie się eks z obecną. Dlaczego akurat dziś? Miałem nadzieję, że to nie zepsuje nam wieczoru.
-No nic, ja będę już leciała. Miłej zabawy z Magdą...-oznajmiła, zmierzyła ją od stóp do głów i uśmiechnęła się ironicznie. Gdyby wzrok mógł zabijać, Sarah już dawno leżałaby martwa, a ja poszedłbym do więzienia. Nie miała prawa tak patrzeć na moją dziewczynę. Jednak zaraz później odetchnąłem z ulgą, że sobie poszła.
-Bardzo ładna ta twoja była-stwierdziła Mag.
-Ty jesteś piękniejsza- odpowiedziałem mocno ją do siebie przyciągając. Nasze ciała dopełniały się idealnie. Zacząłem gładzić jej włosy. Poczułem jej oddech na mojej klatce piersiowej. Trzymałem w ramionach cały swój świat. Nachyliłem się nad nią i pocałowałem. Odwzajemniła pocałunek z większą zachłannością. Ręce, które początkowo spoczywały na jej plecach, zaczęły schodzić powoli w dół nie zależnie od mojej woli. Wbiłem się wargami w jej usta jeszcze mocniej. Poczułem jej dłonie w moich włosach, po plecach przeszły mi ciarki. Było nam tak dobrze.
-Andi! Chodź na tort!- usłyszałem za plecami głos kolegi. Człowieku, czemu właśnie teraz?! Niechętnie się od siebie odsunęliśmy. Poszliśmy do stolika, na którym stał już tort z zapalonymi świeczkami. Pomyśleli o wszystkim.
Chciałbym żeby była tą jedyną, z którą ułożę sobie życie- pomyślałem życzenie i zdmuchnąłem ogień.
__________________________________________________________
No i pojawiła się Sarah. Już mam troszkę dość tych wszystkich słodziasznych scen. Trzeba będzie wprowadzić ciut zamętu. :)
Nie wiem jak długie wyjdzie mi to opowiadanie, ale wydaję mi się, że będę je pisać chyba do czerwca (oby nie!).
Chciałabym cofnąć się w czasie... Tak do pierwszego konkursu Pucharu Świata w tym sezonie. Nie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec :(

CZYTASZ=SKOMENTUJ

5 komentarzy:

  1. "mała" wredna istota Sarah ! Taka ją poszarpać za te jej włosy. Takie słodkie było to życzenie Andiego <3<3<3<3 Magda i on to taka słodka para :* Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam że nie komentowałam ale oczywiście każdy rozdział czytałam z rumieńcami na twarz, wybaczysz?
    Wszystko słodko, pięknie, no ale jedno mnie męczy Sarah, namiesza, nieprawdaż? Była dziewczyn poznaję się z obecną dziewczyną, no trochę to głupio brzmi, no ale cóż takie życie, słodkie życie słodkiej pary...
    Urodziny, melanżyk z Andim Wellingerem ja też bym tak chciała.
    I do tego jeszcze w jego urodziny, no no... Tylko pozazdrościć :D
    No dobra to ja jeszcze raz przepraszam że nie komentowałam i życzę tak dużo weny, na kolejne rozdziały i oczywiście teraz będę wszystko komentować...
    Pozdrawiam i całuję...
    Werooooo....

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział. czekam na następny.

    pozdrawiam gorąco, ściskam mocno i życzę oceanu weny, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja się cieszę, że pojawił się Karl :D Chyba musieli sprzątać w mieszkaniu, bo nie chce mi się wierzyć, że takie czyściochy z nich. No i ta cała Sarah mnie wkurza. Pewnie będzie chciała teraz namieszać między Andim a Magdą. Robi się coraz ciekawiej.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń